niedziela, 29 maja 2016

Azjatycki Cukier vs Weronika






Dziś troche inaczej, czyli mój komentarz do postu pewnej dziewczyny. Miałam o tym napisać jakieś 2 tygodnie temu ale wiecie jest maj, a maj szybko leci i tak mi jakoś zleciało. Przeglądałam pewnego wieczoru główną tablice facebook'a i natrafiłam na wpis dziewczyny, która z wielką złością krytykuje weganów ( nic nowego, sobie myślę bo weganie to pewnie najbardziej atakowana grupa osób obok homoseksualistów i Żydów) zazwyczaj taka krytyka a raczej bezsensowny bełkot wynika z ignorancji i czystej głupoty ale w tym przypadku było inaczej. Azjatycki Cukier - bo taki ma pseudonim dziewczyna publikująca ów wściekły post prowadzi kanał na Youtube o różnej tematyce i tak się składa, że sama nie spożywa mięsa przez świadomość destrukcji ekologicznej. Mniejsza o to, nie zamierzałam tracić czasu na negatywizm ale jest coś co mnie bardzo rozzłościło w jej narzekaniu. Poniżej zamieszczam cały wpis.




































Jeśli miałabym mówić o sobie to zaliczam się do większości weganów co docenia każde starania w dobrym kierunku, nie czepiając się szczegółów.  Azjatycki Cukier ma racje, ostatnie procenty  w byciu weganem nie są tak istotne a często bywają najgorsze. Co mnie jednak wnerwia to jej niesamowita nadwrażliwość przez którą generalizuje i wyrządza dużo krzywdy.  Ta kobieta wydusiła z siebie 3 długie paragrafy pisząc, że nie cierpi wegan bo są napastliwi i niegrzeczni. Czyjś dyskomfort w internecie jest najgorszą rzeczą jaka może być na tym świecie, prawda? Co z tego, że miliony zwierząt właśnie w tym momencie krztusi się własną krwią, albo że ktoś umiera z głodu, największą zgrozą jest to, że jakaś wrażliwa osoba właśnie została obrażona lub rozdrażniona w internecie.                                                Jeżeli byłby to odosobniony przypadek nie poświęcałabym na to czasu ale spotykam coraz więcej takich defensywnych postaw. Jeżeli postępowalibyśmy w sposób by nikomu nie przeszkadzać kobiety nigdy nie dostałyby prawa głosu, czarni w świetle prawa nigdy nie byli by równi białym a geje z czarownicami płonęli by na stosach. Rewolucja nie jest grzeczna. Jeżeli napotkałaś się na wegana który, pomimo twoich dobrych chęci krytykuje każdy szczegół jest zwyczajnym dupkiem ale to się zdarza, ludzie bywają natrętni lecz to nie znaczy, że trzeba od razu wyciągnąć karte urażonej dupy i demonizować całą grupę osób, która chce jedynie zmienić ten świat na lepszy. Jej wypowiedź dyskredytuje całe grono świetnych aktywistów, którzy robią więcej dla Ziemi i nas wszystkich niż ona kiedykolwiek będzie w stanie. Osobiście, w czasie długiej drogi mojego weganizmu podczas którego wielokrotnie popełniałam błędy natknęłam się na zaledwie parę negatywnych komentarzy więc ewidentie te zarzuty są wyolbrzymione. Już w wieku 17 lat nauczyłam się żyć z tym, że nie każdy będzie miły i radzę wszystkim się tego nauczyć zamiast robić z siebie ofiarę. To ohydne, że użalamy się nad swoimi emocjami gdy prawdziwa ofiara właśnie jest w rzeźni. Nie dziwię się tak dużej aprobacie jej wpisu. Jeszcze 9 miesięcy temu sama polubiłabym ten post bo to wygodne, ktoś usprawiedliwia coś co robie źle. Usprawiedliwia, że przyczyniam się do czegoś okropnego bo ktoś mnie zirytował, to dziecinne ale przynajmniej łatwe.


Skojarzenia

Pamiętacie atak w Brukseli z marca tego roku? Po zamachach grupa nadwrażliwców i feministek 3 fali, jak dziewczyna poniżej zamieszczali swoje opinie przez które zaczęłam wątpić a ludzkość. Wynikało z nich, że islamofobia i krzywdzące słowa wobec muzułumanów są gorsze od samego ataku w którym ponad 30 niewinnych osób zostało zamordowanych.

To jest paranoja, do tego prowadzą skrzywione poglądy i nadmierna delikatność na słowa. Tacy ludzie nie potrafią dostrzec prawdziwego zła a skupiają się na swoich uczuciach gdy inni umierają. Uderzające podobieństwo postawy jaką zaprezentował Azjatycki Cukier.

Prosze Was przestańmy użalać się nad sobą i zmieńmy ten świat na lepszy. 


Poniżej, jak zwykle zamieszczam linki do filmów zrobionych przez napastliwych, irytujących, obraźliwych weganów ale jeśli ktoś chce otworzyć oczy to są naprawde watre obejrzenia


Dziękuje 
Dobranoc :) 


























niedziela, 15 maja 2016

Żałosny człowiek












Dziś mój blog ma troche inny charakter poniważ zamiast rzucania suchych faktów przedstawiam jedynie mój wykształcony nie dawno pogląd, jednak uważam i mam nadzieje, że przy jakiejkolwiek analzie tej myśli znajdziecie sens wypowiedzi.
Codzniennie mijając dziesiątki lub setki twarzy na dziurawych płytach chodnika nie możemy poznać kim jest każdy z osobna. Szare, często nieobecne twarze nie zdradzają nic oprócz powierzchowności.  Jak więc poznać człowieka żałosnego? Czasem niebywale trudno. Osoba żałosna jest na tyle ciekawym przypadkiem, że często nie możemy jej zdiagnozować nawet przy bliższym poznaniu. To nie poczucie humoru, nastawienie do życia, poglądy religine czy polityczne. To sprawa bardziej intymna i na tyle głęboka, że często nawet zawierając związek małżeński z osobnikiem żałosnym nie zdamy sobie z tego sprawy.   Osoba taka zazwyczaj funkcjonuje normalnie, nie ma problemu z utrzymywaniem dobrych relacji interpersonalnych, może być zawodowolona ze swojej sytuacji zawodowej i rodzinnej lecz problem leży na płaszczyźnie uczuć wyższych, metaforycznie ujmując sercowych. Jest to brak miłości. I teraz oczywiście część z Was uśmiechnie się pod nosem myśląc, że jestem romantyczką, która obejrzała wczoraj wieczorem Zmierzch i wzieło mnie na wywody miłosne. Prawda jest taka, że od jakiegoś czasu rozmyślałam nad tym tematem i  w końcu doszłam do wniosków którymi postanowiłam się podzielić. Wszyscy ludzie szukają w życiu szczęścia nawet jeśli się do tego nie przyznają, wszyscy bez jednego wyjątku. Cokolwiek robią, zmierzają do jednego. Szczęście to motywacja dla jednego żeby iść na wojne a dla drugiego żeby jej uniknąć. Jest powodem dla którego wisielec pare chwil wcześniej zacinął sobie sznur na szyji. Jedyną drogą do prawdziwego szczęścia którego każdy tak desperacko szuka to miłość. Miłość jest pojęciem szeroko rozumianym od duchowego absolutu do mieszanki hormonów i funkcji biologicznej. Czymkolwiek jest to z pewnością największa siła w naszym świecie. Pierwsze skojarzenie na hasło "miłość" to miłość romantyczna pomiędzy dwojgiem zakochanych ale  psychika zdrowego człowieka opiera się również na innych rodzajach miłości jak miłość do rodziców, przyjaciół, samego siebie i do pewnego stopnia innych tworzących jego rzeczywistość. Są jednak ludzie którzy nigdy nie odczują miłość i nie będą w stanie zaoferować jej nikomu, są tacy co utracili ten 'dar' lata temu, i to są właśnie ludzie żałośni.  Ale jak się to ma do całej tematyki mojego bloga? Pozornie dieta lub styl życia nie ma wiele wspólnego do rzeczy tak wzniosłych i ulotnych jak uczucia wyższe lecz w tym przypadku odgrywają ważną rolę. Miłość to stan umysłu, ten stan nadaje naszemu życiu sens i wyraz. Jest największym pięknem i ideałem ale często niesie za sobą ogromny ból. To jak dar i przekleństwo jednocześnie, prawda? Człowiek, który ma choć troche miłości w sercu cierpi patrząc na krzywdę innych, na brutalność i zło. Żałośni ludzie nie czują nic. Richard Kukliński jest pewnie najbardziej wyrazistym przykładem człowieka żałosnego, Był on płatnym mordercą który z zimną krwią zamordował dziesiątki ludzi. Historia intrygująca. Zostawie na samym dole link wywiadu z nim żebyście (jeśli chcecie) mogli zauważyć tą lodowatą pustkę jaką ma we wnętrzu. Oczywiście większość żałonych osób nie zostaje mrodercami ale wewnętrznie i psychicznie nie wiele się od nich różnią. Jak starałam się wsztstkim przedstawić, przemysł produktów zwierzęcych jest przesiąknięty krwią, cierpieniem i destrukcją. Jeśli dało by się zrobić zdjęcie panoramiczne tej gałęzi gospodarki szerokie ujęcie objeło by głodujące dzieci, torturowane w nieludzki sposób zwierzęta i największe na świecie zniszczenie planety.  Piszę to ponieważ pare razy zdarzyło mi się napotkać na osoby, które mimo wiedzy i świadomości odpowiadają, że ich to nie obchodzi, nie wzrusza, nie dotyczy, mają to gdzieś i z przyjemnością zjedzą następnego burgera. Słysząc coś takiego robi mi się przykro, nie tylko dlatego, że przez oziębłych ludzi jak oni ten świat zawsze będzie o krok do tyłu, jest mi ich szkoda, tak po ludzku. Żałosnym osobom należy współczuć ponieważ już za życia umarli. Niektóży nawet nigdy nie żyli, jedynie pusto egzystują do zgnicia ich ciał. To miłość sprawia, że nasze życie jest czymś więcej niż PRZEżyciem. Takie osoby nigdy nie pokochają swoich partnerów, samych siebie, własnych dzieci. Mogą odczówać jedynie przywiązanie i podstawowe biologiczne emocje jak ta świna którą jedzą. Zniżeni emocjonalnie nawet nie potrafią pojąć co to znaczy być człowiekiem. Obojętność przeraża mnie w dzisiejszych czasach nad wszystko, znieczulenie usilnie wszczepiane dzieciom od najmłodszych lat. Jakiekolwiek oznaki szlachetności zostają zduszone w zarodku, a my jak pod prasą hydrauliczą stajemy się coraz mniejsi i twardsi, nawet nie podobni do tego czym naprawde jesteśmy - ludźmi. Nagle wrażliwość stała się stygmatem. To właśnie dlatego mamy 2016 rok a nadal miliardy zwierząt zostają bezlitośnie zarżnięte, dlatego na jednej stronie globu jedni umierają z pragnienia i głodu a po drugiej stronie z przeżarcia, to dlatego są  wojny, gwałty i morderstwa. Obojętność zabija tak samo jak nóż. Chociaż piszę o ludziach żałosnych, nie do nich to adresuje. Oni są już przecież bez żadnej nadzieji. To jak nieuleczalna choroba psychiczna.  Piszę to do osób które mają w sobie miłość ale ją tłumią. Które umieją kochać ale tego nie robią. Nigdy nie będziecie niczego tak żałować jak zmarnowanej miłości. Mogę Was jedynie prosić, zmiencie swoje życie i bądzcie na tyle odważni żeby dążyć do najlepszego szczęścia które możemy osiągnąć przez miłość. A miłość nie jest obojętna na zło.










Oszuści? 





Teraz tylko dwa słowa nie na temat. Dziś w skrzynce znalazłam list a w środku lizak i karktę, która opowiada o wzruszającej historii dziewczynki z porażeniem mózgowym. Początkowo myślałam, że to lokalna inicjatywa jakiejś nowosądeckeiej rodziny w potrzebie. Jednak przy bliższym spojrzeniu to adres jest gdzieś chyba ze Śląska i nieznana "funacja" dając lizaka i cytując słowa Jana Pawłą II chce 19.90 zł i wpłate 1 % na KRS. Sprawdziłam w internecie i okazuje się, że ich KRS nie ma nawet statusu OPP czyli organizacji pożytku publicznego. To znaczy, że nikt ich nie może sprawdzać na co idą datki. Oczywiście nie chce teraz demonizować organizacji o której może się mylę i pomaga ale nie wiadomo ile idzie do ich prywatnych kieszeni.  W dodatku nigdzie nie można znaleźć zdjęć sali rehabilitacyjnych ani progresu tych dzieci w zdrowiu a oranizacja ma już ponad 3 lata więc to bardzo dzwine. Jeśli jestem w błędzie to przepraszam ale to wygląda podejrzanie.Pewnie też dostaniecie taki list w skrzynce jeśli jesteście w Sączu. Upewnijcie się czy ludzie którym przekazujecie pieniądze są uczciwi bez względu czy to dzieci z Afryki, hospicjum czy seniorzy. Ja jestem w organizacji Mam Głos czyli takie mini schornisko dla zwierząt mamy KRS z OPP i zaręczam, że wszystko jest w porządku więc jeśli ktoś chce pomóc, wstąpić do wolontariatu albo adoptować to macie link do ich fb gdzie jest więciej informacji: klik










Filmy!!!

Jak zwykle zachęcam do obejrzenia materiałów które w świetny sposób przybliżają kwintesencje całego problemu. 

                                                           Ziemianie


    


Ziemianie wycięte ujęcia






                                        Inspirujący wykład





Cowspiracy 






Wywiad z Richardem Kuklińskim ( nie o weganizmie)