Obrazek przy którym siedziałam w restauracji VegeNation w Las Vegas Co za zbieg okoliczności. |
Jak pewnie część z Was widziało spędziłam Halloweenowy weekend w Las Vegas.
Tak jak się spodziewałam, było super. Wszędzie kasyna, bary, kluby, najdziwniejsi ludzie jakich spotkałam, w dodatku naprawdę dobre restauracje wegańskie praktycznie na każdym rogu więc było z czego wybierać. Niestety wszytko musi się kiedyś skończyć i tak w drogę powrotną wyruszyłam w niedziele popołudniu autostradą I15 do Salt Lake City. Podróżuję dużo ale jak na złość od dzieciństwa prześladuje mnie choroba lokomocyjna więc nigdy nie śpię w aucie tylko patrze się przed siebie przez godziny żeby nie pogorszyć nudności. Byłam naprawdę w dobrym humorze bo te niespodziewane wakacje sprawiły, że czułam się jak nowo narodzona po miesiącach monotonii.
Po około dwóch godzinach jazdy zauważyłam tira który nadciągał z hukiem od mojej prawej strony, Spojrzałam i przez ten ułamek sekundy uśmiech znikną mi z twarzy.
Kątem oka zobaczyłam logo producenta mięsa a przez otwory wentylacyjne oczy krowy która chwiejąc się przez szybką jazdę kierowcy próbowała utrzymać równowagę. Było ich tam około 10 a może 15. Wiedziałam dokładnie, że to ich ostatnie godziny życia które spędzą próbując ze wszystkich sił ustać na nogach, i powstrzymać pragnienie. Krowy i inne zwierzęta przeznaczone na ubój mogą być legalnie transportowane przez 52 godziny bez wody i pożywienia. To ponad 2 dni bez łyka wody stojąc w ciasnym, gorącym pomieszczeniu kiedy ktoś bez zastanowienia przewozi Cię na śmierć. Do głowy przyszło mi tylko jedno skojarzenie, pociągi które jechały z więźniami do Auschwitz.
Niewinni, skazani na śmierć w męczarniach, transportowani przez doby bez chwili wytchnienia . Po godzinie zobaczyłam następne tiry jedne ze świniami drugie z krowami. Wszystkie przerażone, wyczerpane i pozbawione jakiejkolwiek godności żywej istoty.
Osobiście usłyszałam od kogoś kto pracował przy transporcie kur gdy powiedział, że, po załadunku kur do tira czasem znajdują oderwane nogi. Nawet nie potrafimy sobie wyobrazić jak bardzo one cierpią zanim nawet dotrą do rzeźni.
2 minutowy filmik na temat
Teraz, w tym momencie na Amerykańskich ( i Polskich) autostradach jest tysiące przenośnych obozów koncentracyjnych. Tiry które skonstruowaliśmy. W tych tirach znajdują się żyjące, przerażone, niewinne istoty takie jak krowy, świnie i kury. Te tiry jadą do rzeźni. Kiedy tam dotrą, zwierzęta są tak przerażone, że nie chcą wyjść. Nie są głupie. Wiedzą co się teraz stanie. Czują krew z rzeźni. Więc ludzi przychodzą do nich z paralizatorami elektrycznymi i zmuszają ich do zejścia na własną śmierć. A jeżeli zwierzęta są na tyle małe żeby je podnieść, jak kurczaki, po prostu złapiemy je ręcznie i wrzucimy do budynku. W środku, te niewinne, żywe stworzenia zostają powieszone do góry nogami, w pełni świadome. Innymi słowy, wchodzą tam żywe wbrew ich woli a wychodzą posiekane na kawałki. Myślę, że jest to niewytłumaczalne i niegodne gatunku które twierdzi, że potrafi odróżnić dobro od zła. Zwierzęta nic nam nie zrobiły żeby zasłużyć na to nieludzkie okrucieństwo które im wyrządzamy.
-Gary Yourofsky