Jak zwykle
Już Wielkanoc, tak jak co roku bezmyślny tłum w każdym supermakecie będzie odbijać się od półki do półki gromadząc w większości niepotrzebne produkty by następnie zapełnić nimi brzuch do granic możliwości. Byle taniej, byle więcej. Jest to jedna z głównych form rytuału celebracji rezurekcji Zbawiciela. W zależności od stopnia religijności część spędzi trochę czasu w kościele, może kontemplując a nawet przeżywając duchowe uniesienie, inni myśląc o świątecznych potrawach. Chwila czasu z rodziną, placki, sałatki rozmowy o niczym i koniec. Święta, święta i po świętach. U niektórych Wielkanoc pozostawi przypomnienie na pare dni w postaci niestrawności. Ale to by było na tyle. Do szkoły, do pracy bez chwili zastanowienia. I tak co roku. W sumie nie ma w tym nic złego, prawda? To tylko pozory. Pod warstwą rzeżuchy, pełnych kiełbasy i jajek koszyków kryje się coś ciemnego i smutnego.Brzydkie Pisanki
Znacznijmy od tego, że znaczna ilość kur jest genetycznie modyfikowana by produkować jak największą ilość jaj. Ta nienaturalna hybryda i nadprodukcja sama w sobie powoduje wiele problemów zdrowotnych co jednocześnie znaczy większą podatność na choroby która jest groźna również dla nas.Kura nioska nie może stać przez chorobę kości |
Zanim je zabiją przejdźmy do kurcząt! Malukie kolorowe kurczątko to następna ikona Wielkanocna.
A teraz załóżmy że ktoś, na chwilę daje Ci tą malutką kulkę do rąk. Co robisz? Może głaszczesz albo po prostu trzymasz. Ale zakładam, że nikt z was nie pójdzie do kuchni i nie wsadzi to piskle do włączonego miksera
ani nie weźmie plastikowej siatki i udusi albo nie zgniecie rękami. Brzmi to dość paskudnie i zakładam, że zepsuło by atmosfere świąteczną w większości domów. Może Cię zdziwi ale ktoś codziennie robi to za Ciebie żebyś Ty w święta lub na śniadanie mógł zjeść jajko.
A dlaczego tak sie dzieje? Dlatego, że producenci jajek potrzebują jedynie samic które będą wykorzystywane do znoszenia jaj. Samce niosek nie są gatunkiem hodowanym na mięso więc nie przybiorą wystarczającej masy ciała by hodowla była opłacalna. Są traktowane jak śmieci, bezużyteczne odpady którch trzeba się pozbyć efektywnie. Może przy malowaniu pisanek opowiesz to dzieciom? Na pewno będą szczęśliwe, że pisklęta musiały zostać zmiażdżone by mogły namalować wzorki na skorupkach. Link do pełnego procesu:
Jeśli piskle to samica przechodzi do procesu adaptacji do jej przsyszłego koszmaru jakim będzie znoszenie jaj. Musi mieć podcięty dziób, proces jest tak bolesny że często pozostawia nerwiaki i chroniczy ból do końca życia.
Ostatnia faza wygląda następująco. Kura zostaje wyrwana z klatki lub 'wolnego wybiegu' przez personel chwytający za łapki. Ktoś kto tam pracował sam powedział mi, że czasem przez nie delikatne chwytanie łapy zostają oderwane od reszty ciała. Wrzucone do klatek w ciężarówce jadą przez wiele godzin do ich do ostatecznego celu czyli ubojni. Tam, kury często wcześniej zdeptane są zaczepiane na hakach i taśmowo podcina się im szyje. Wykrwawiają się i lądują w sklepach jako kurczaki na promocji ponieważ ich zamęczone ciało nie jest tak smaczne.
Zdrowe? Popmimo tego, że jajka zawerają pare witamin które każda kosmetyczka zawsze musi polecić na włosy i paznokcie zaweirają też znaczącą ilość nasyconych tłuczczów i cholesterolu, które z wiadomych przyczyn skutkują w atakach serca, wylewach, miażdżycy i cukrzycy. Każdy pewnie zapomniał jak pare lat temu z Niemiec i zachodniej Polski w okresie Wielkanocnym znaczna ilość jajek została skażona salmonellą wycofano je w ostatnej chwili z półek sklepu lecz większość została już zakupiona. Jest to bakteria która w osłabionym organizmie lub u dzieci może skutkować nawet śmiercią. Silniejsza osoba przyeżyje zaturcie pokarmowe którego długo nie zapomni.
Co do wszelkiego mięsa które zawita na prawie każdym Polskim stole nie będę teraz pisać bo musiałabym naprawde przedłużać a przecież nikt nie ma czasu w święta. Tylko przypomnę, że kiełbasa była niedawno czyjąś nogą lub szyją. A ten ktoś mógł się narpawde nacierpieć byś mógł położyć szynkę na kanapkę.
Dlaczego smutnego Alleluja?
Nie chce żebyście byli przygnębieni przez święta ale mam nadzieje, że ktoś z was choć na krótką chwile zastanowi się i może zasmuci nad paradoksem jakim są święta. Dzielenie się jajkiem jako symbolem życia, które jednocześnie powoduje tyle bólu i śmierci. Nad bezsensowym cierpieniem, nad oczami ludzi które zostały metaforycznie dawno temu wydłubane, że już zapomnieli że je mieli, nie widząc zła. Nad rodzicami którzy tak samo próbują oślepić własne dzieci i zabić ich współczucie. Chwila smutku będzie wznieceniem iskry człowieczeńśtwa a później mam nadzieje, że rozpali się ogień działania. Nie trzeba być nazistą dla zwierząt by mieć przyjemne święta, Alleluja i do przodu :)