piątek, 3 czerwca 2016

Co je Weronika

Często słyszę: "Co Ty jesz?!" Odpowiadam wszystko ale bez produktów zwierzęcych. Dla wielu jest to odpowiedź nie satysfakcjonująca więc według życzenia poniżej możecie sobie obejrzeć krótką galerie zdjęć tego, co jadłam w ostatnim czasie. Wiele zdjęć nie zdążyłam zrobić bo rzuciłam się bezmyślnie na jedzenie więc to tylko cząstka mojej diety. Wbrew powszechnym opiniom to nie sałata na zmianę z trawą. Myślałam nad zrobieniem paru wpisów z przepisami i poradami jak w naszej polskiej, a dokładnie nowosądeckiej rzeczywistości być weganem ale to się okaże w najbliższym czasie.  Zapraszam do oglądania i miłego piątku :) 



















Jak zwykle odsyłam do tych samych filmów jeśli jeszcze nie widziałeś to klikaj












Film Cowspiracy

niedziela, 29 maja 2016

Azjatycki Cukier vs Weronika






Dziś troche inaczej, czyli mój komentarz do postu pewnej dziewczyny. Miałam o tym napisać jakieś 2 tygodnie temu ale wiecie jest maj, a maj szybko leci i tak mi jakoś zleciało. Przeglądałam pewnego wieczoru główną tablice facebook'a i natrafiłam na wpis dziewczyny, która z wielką złością krytykuje weganów ( nic nowego, sobie myślę bo weganie to pewnie najbardziej atakowana grupa osób obok homoseksualistów i Żydów) zazwyczaj taka krytyka a raczej bezsensowny bełkot wynika z ignorancji i czystej głupoty ale w tym przypadku było inaczej. Azjatycki Cukier - bo taki ma pseudonim dziewczyna publikująca ów wściekły post prowadzi kanał na Youtube o różnej tematyce i tak się składa, że sama nie spożywa mięsa przez świadomość destrukcji ekologicznej. Mniejsza o to, nie zamierzałam tracić czasu na negatywizm ale jest coś co mnie bardzo rozzłościło w jej narzekaniu. Poniżej zamieszczam cały wpis.




































Jeśli miałabym mówić o sobie to zaliczam się do większości weganów co docenia każde starania w dobrym kierunku, nie czepiając się szczegółów.  Azjatycki Cukier ma racje, ostatnie procenty  w byciu weganem nie są tak istotne a często bywają najgorsze. Co mnie jednak wnerwia to jej niesamowita nadwrażliwość przez którą generalizuje i wyrządza dużo krzywdy.  Ta kobieta wydusiła z siebie 3 długie paragrafy pisząc, że nie cierpi wegan bo są napastliwi i niegrzeczni. Czyjś dyskomfort w internecie jest najgorszą rzeczą jaka może być na tym świecie, prawda? Co z tego, że miliony zwierząt właśnie w tym momencie krztusi się własną krwią, albo że ktoś umiera z głodu, największą zgrozą jest to, że jakaś wrażliwa osoba właśnie została obrażona lub rozdrażniona w internecie.                                                Jeżeli byłby to odosobniony przypadek nie poświęcałabym na to czasu ale spotykam coraz więcej takich defensywnych postaw. Jeżeli postępowalibyśmy w sposób by nikomu nie przeszkadzać kobiety nigdy nie dostałyby prawa głosu, czarni w świetle prawa nigdy nie byli by równi białym a geje z czarownicami płonęli by na stosach. Rewolucja nie jest grzeczna. Jeżeli napotkałaś się na wegana który, pomimo twoich dobrych chęci krytykuje każdy szczegół jest zwyczajnym dupkiem ale to się zdarza, ludzie bywają natrętni lecz to nie znaczy, że trzeba od razu wyciągnąć karte urażonej dupy i demonizować całą grupę osób, która chce jedynie zmienić ten świat na lepszy. Jej wypowiedź dyskredytuje całe grono świetnych aktywistów, którzy robią więcej dla Ziemi i nas wszystkich niż ona kiedykolwiek będzie w stanie. Osobiście, w czasie długiej drogi mojego weganizmu podczas którego wielokrotnie popełniałam błędy natknęłam się na zaledwie parę negatywnych komentarzy więc ewidentie te zarzuty są wyolbrzymione. Już w wieku 17 lat nauczyłam się żyć z tym, że nie każdy będzie miły i radzę wszystkim się tego nauczyć zamiast robić z siebie ofiarę. To ohydne, że użalamy się nad swoimi emocjami gdy prawdziwa ofiara właśnie jest w rzeźni. Nie dziwię się tak dużej aprobacie jej wpisu. Jeszcze 9 miesięcy temu sama polubiłabym ten post bo to wygodne, ktoś usprawiedliwia coś co robie źle. Usprawiedliwia, że przyczyniam się do czegoś okropnego bo ktoś mnie zirytował, to dziecinne ale przynajmniej łatwe.


Skojarzenia

Pamiętacie atak w Brukseli z marca tego roku? Po zamachach grupa nadwrażliwców i feministek 3 fali, jak dziewczyna poniżej zamieszczali swoje opinie przez które zaczęłam wątpić a ludzkość. Wynikało z nich, że islamofobia i krzywdzące słowa wobec muzułumanów są gorsze od samego ataku w którym ponad 30 niewinnych osób zostało zamordowanych.

To jest paranoja, do tego prowadzą skrzywione poglądy i nadmierna delikatność na słowa. Tacy ludzie nie potrafią dostrzec prawdziwego zła a skupiają się na swoich uczuciach gdy inni umierają. Uderzające podobieństwo postawy jaką zaprezentował Azjatycki Cukier.

Prosze Was przestańmy użalać się nad sobą i zmieńmy ten świat na lepszy. 


Poniżej, jak zwykle zamieszczam linki do filmów zrobionych przez napastliwych, irytujących, obraźliwych weganów ale jeśli ktoś chce otworzyć oczy to są naprawde watre obejrzenia


Dziękuje 
Dobranoc :) 


























niedziela, 15 maja 2016

Żałosny człowiek












Dziś mój blog ma troche inny charakter poniważ zamiast rzucania suchych faktów przedstawiam jedynie mój wykształcony nie dawno pogląd, jednak uważam i mam nadzieje, że przy jakiejkolwiek analzie tej myśli znajdziecie sens wypowiedzi.
Codzniennie mijając dziesiątki lub setki twarzy na dziurawych płytach chodnika nie możemy poznać kim jest każdy z osobna. Szare, często nieobecne twarze nie zdradzają nic oprócz powierzchowności.  Jak więc poznać człowieka żałosnego? Czasem niebywale trudno. Osoba żałosna jest na tyle ciekawym przypadkiem, że często nie możemy jej zdiagnozować nawet przy bliższym poznaniu. To nie poczucie humoru, nastawienie do życia, poglądy religine czy polityczne. To sprawa bardziej intymna i na tyle głęboka, że często nawet zawierając związek małżeński z osobnikiem żałosnym nie zdamy sobie z tego sprawy.   Osoba taka zazwyczaj funkcjonuje normalnie, nie ma problemu z utrzymywaniem dobrych relacji interpersonalnych, może być zawodowolona ze swojej sytuacji zawodowej i rodzinnej lecz problem leży na płaszczyźnie uczuć wyższych, metaforycznie ujmując sercowych. Jest to brak miłości. I teraz oczywiście część z Was uśmiechnie się pod nosem myśląc, że jestem romantyczką, która obejrzała wczoraj wieczorem Zmierzch i wzieło mnie na wywody miłosne. Prawda jest taka, że od jakiegoś czasu rozmyślałam nad tym tematem i  w końcu doszłam do wniosków którymi postanowiłam się podzielić. Wszyscy ludzie szukają w życiu szczęścia nawet jeśli się do tego nie przyznają, wszyscy bez jednego wyjątku. Cokolwiek robią, zmierzają do jednego. Szczęście to motywacja dla jednego żeby iść na wojne a dla drugiego żeby jej uniknąć. Jest powodem dla którego wisielec pare chwil wcześniej zacinął sobie sznur na szyji. Jedyną drogą do prawdziwego szczęścia którego każdy tak desperacko szuka to miłość. Miłość jest pojęciem szeroko rozumianym od duchowego absolutu do mieszanki hormonów i funkcji biologicznej. Czymkolwiek jest to z pewnością największa siła w naszym świecie. Pierwsze skojarzenie na hasło "miłość" to miłość romantyczna pomiędzy dwojgiem zakochanych ale  psychika zdrowego człowieka opiera się również na innych rodzajach miłości jak miłość do rodziców, przyjaciół, samego siebie i do pewnego stopnia innych tworzących jego rzeczywistość. Są jednak ludzie którzy nigdy nie odczują miłość i nie będą w stanie zaoferować jej nikomu, są tacy co utracili ten 'dar' lata temu, i to są właśnie ludzie żałośni.  Ale jak się to ma do całej tematyki mojego bloga? Pozornie dieta lub styl życia nie ma wiele wspólnego do rzeczy tak wzniosłych i ulotnych jak uczucia wyższe lecz w tym przypadku odgrywają ważną rolę. Miłość to stan umysłu, ten stan nadaje naszemu życiu sens i wyraz. Jest największym pięknem i ideałem ale często niesie za sobą ogromny ból. To jak dar i przekleństwo jednocześnie, prawda? Człowiek, który ma choć troche miłości w sercu cierpi patrząc na krzywdę innych, na brutalność i zło. Żałośni ludzie nie czują nic. Richard Kukliński jest pewnie najbardziej wyrazistym przykładem człowieka żałosnego, Był on płatnym mordercą który z zimną krwią zamordował dziesiątki ludzi. Historia intrygująca. Zostawie na samym dole link wywiadu z nim żebyście (jeśli chcecie) mogli zauważyć tą lodowatą pustkę jaką ma we wnętrzu. Oczywiście większość żałonych osób nie zostaje mrodercami ale wewnętrznie i psychicznie nie wiele się od nich różnią. Jak starałam się wsztstkim przedstawić, przemysł produktów zwierzęcych jest przesiąknięty krwią, cierpieniem i destrukcją. Jeśli dało by się zrobić zdjęcie panoramiczne tej gałęzi gospodarki szerokie ujęcie objeło by głodujące dzieci, torturowane w nieludzki sposób zwierzęta i największe na świecie zniszczenie planety.  Piszę to ponieważ pare razy zdarzyło mi się napotkać na osoby, które mimo wiedzy i świadomości odpowiadają, że ich to nie obchodzi, nie wzrusza, nie dotyczy, mają to gdzieś i z przyjemnością zjedzą następnego burgera. Słysząc coś takiego robi mi się przykro, nie tylko dlatego, że przez oziębłych ludzi jak oni ten świat zawsze będzie o krok do tyłu, jest mi ich szkoda, tak po ludzku. Żałosnym osobom należy współczuć ponieważ już za życia umarli. Niektóży nawet nigdy nie żyli, jedynie pusto egzystują do zgnicia ich ciał. To miłość sprawia, że nasze życie jest czymś więcej niż PRZEżyciem. Takie osoby nigdy nie pokochają swoich partnerów, samych siebie, własnych dzieci. Mogą odczówać jedynie przywiązanie i podstawowe biologiczne emocje jak ta świna którą jedzą. Zniżeni emocjonalnie nawet nie potrafią pojąć co to znaczy być człowiekiem. Obojętność przeraża mnie w dzisiejszych czasach nad wszystko, znieczulenie usilnie wszczepiane dzieciom od najmłodszych lat. Jakiekolwiek oznaki szlachetności zostają zduszone w zarodku, a my jak pod prasą hydrauliczą stajemy się coraz mniejsi i twardsi, nawet nie podobni do tego czym naprawde jesteśmy - ludźmi. Nagle wrażliwość stała się stygmatem. To właśnie dlatego mamy 2016 rok a nadal miliardy zwierząt zostają bezlitośnie zarżnięte, dlatego na jednej stronie globu jedni umierają z pragnienia i głodu a po drugiej stronie z przeżarcia, to dlatego są  wojny, gwałty i morderstwa. Obojętność zabija tak samo jak nóż. Chociaż piszę o ludziach żałosnych, nie do nich to adresuje. Oni są już przecież bez żadnej nadzieji. To jak nieuleczalna choroba psychiczna.  Piszę to do osób które mają w sobie miłość ale ją tłumią. Które umieją kochać ale tego nie robią. Nigdy nie będziecie niczego tak żałować jak zmarnowanej miłości. Mogę Was jedynie prosić, zmiencie swoje życie i bądzcie na tyle odważni żeby dążyć do najlepszego szczęścia które możemy osiągnąć przez miłość. A miłość nie jest obojętna na zło.










Oszuści? 





Teraz tylko dwa słowa nie na temat. Dziś w skrzynce znalazłam list a w środku lizak i karktę, która opowiada o wzruszającej historii dziewczynki z porażeniem mózgowym. Początkowo myślałam, że to lokalna inicjatywa jakiejś nowosądeckeiej rodziny w potrzebie. Jednak przy bliższym spojrzeniu to adres jest gdzieś chyba ze Śląska i nieznana "funacja" dając lizaka i cytując słowa Jana Pawłą II chce 19.90 zł i wpłate 1 % na KRS. Sprawdziłam w internecie i okazuje się, że ich KRS nie ma nawet statusu OPP czyli organizacji pożytku publicznego. To znaczy, że nikt ich nie może sprawdzać na co idą datki. Oczywiście nie chce teraz demonizować organizacji o której może się mylę i pomaga ale nie wiadomo ile idzie do ich prywatnych kieszeni.  W dodatku nigdzie nie można znaleźć zdjęć sali rehabilitacyjnych ani progresu tych dzieci w zdrowiu a oranizacja ma już ponad 3 lata więc to bardzo dzwine. Jeśli jestem w błędzie to przepraszam ale to wygląda podejrzanie.Pewnie też dostaniecie taki list w skrzynce jeśli jesteście w Sączu. Upewnijcie się czy ludzie którym przekazujecie pieniądze są uczciwi bez względu czy to dzieci z Afryki, hospicjum czy seniorzy. Ja jestem w organizacji Mam Głos czyli takie mini schornisko dla zwierząt mamy KRS z OPP i zaręczam, że wszystko jest w porządku więc jeśli ktoś chce pomóc, wstąpić do wolontariatu albo adoptować to macie link do ich fb gdzie jest więciej informacji: klik










Filmy!!!

Jak zwykle zachęcam do obejrzenia materiałów które w świetny sposób przybliżają kwintesencje całego problemu. 

                                                           Ziemianie


    


Ziemianie wycięte ujęcia






                                        Inspirujący wykład





Cowspiracy 






Wywiad z Richardem Kuklińskim ( nie o weganizmie) 










czwartek, 21 kwietnia 2016

Jestem małpą i Ty też:)




Dawno nic nie napisałam, ciągle coś zaczynam lecz nie kończe a to pewnie dlatego, że mam zbyt wiele pomysłów i jak rozpędzone auta na wąskiej drodze zderzają się nawzajem uniemożliwiając dotarcie do mety. Tym razem się udało, hura. Przejdźmy do tematu.
Wydaje mi się dziwne, że  za każdym razem gdy wypowiem się w kwestii ewolucji i naszej przynależności do królestwa zwierząt to ktoś zawsze musi spojrzeć na mnie z niesmakiem bo zakuło w ego a nie rozumiem dlaczego. Zapewne to jakiś głębszy kompleks. Jeśli więc ktoś z was należy do tej grupy to prosze zostawić ból dupy za drzwiami bo fakt, że biologicznie jesteśmy zwierzętami nie jest faktem upakarzającym. Jeżeli zaś jesteś osobą religijną to wiedz, że Franciszek jest już kolejnym papieżem, który podkreśla, że teoria ewolucji nie jest sprzeczna z nauczniami kościoła. Taka deklaracja została złożona w 1950 roku przez Piusa XII. Później powtórzył ją m.in. Jan Paweł IINasze ciało jest świątynią ale jest rónież muzeum historii naturalnej a jeśli przyjrzysz się z bliska znajdziesz wiele takich eksponatów lecz ja wymienie tylko kilka. Zacznijmy od krótkiego eksperymentu 1.Połóż dłoń na płaskim podłożu 2. Złącz mały palec z kciukiem i ściśnij odchylając rękę do góry 3.Obserwuj wewnętrzną okolice nadgarstka





Jeśli zauważyłeś pionową, wypukłą linię to gratulacje,jesteś tak jak ja posiadaczem mięśnia dłoniowego długiego i masz na sobie ślady naszych przodków z drzew. Jeśli jednak takiej linii nie zobaczyłeś to też gratuluje bo jesteś żywym przykładem ewolucjii ponieważ obecnie już od 10 do 15% populacji nie posiada tego mięśnia. Jest on charakterystyczną cechą ssaków które wykorzystują przedramie do poruszania się np: po drzewach.



To nie jedyny pozostawiony nam mięsień z przeszłości. Spójrz na te trzy które są przyłączone do naszej zewnętrznej strony ucha.

 Nie możemy nimi zbytnio poruszać zwłaszcza w porównaniu do niektórych pokrewnych nam ssaków, które używają je by ustalić położenie źródła dźwięku. U ludzi jednak nadal można wykryć pozostałości tych ruchów wykorzysując elektrody przyczepione do głowy. W jedym badaniu naukowcy wykryli aktywność mięśni w reakcji na dźwięk. Co ciekawsze patrząc na wyniki można było wydedukować z której strony pokoju dobiegał dźwięk do osoby badanej. Pomimo że tego nie widać gołym okiem nasze mięśnie pracują jak u psów którym po usłyszeniu dźwięku nastawiają się uszy


No i oczywiście nasz ogon, a raczej kość ogonowa. Ludzie mają od 3 do 5 kręgów w odcinku ogonowym. Ten narząd szczątkowy obecnie służy do podtrzymania niektórych mięśni ale jest pozostałością po naszym małpim ogonie. Każdy z nas w pewnym czasie życia płodowego miał ogon 


W sumie płody zwierząt bardzo przypominają nas w pierwszych fazach rozwoju jedak nasze zostały zaprogramowane żeby obumrzeć po paru tygodniach.Rzadko jedak w wyniku genetycznych nieprawidłowości tak się nie dzieje i możemy zobaczyć znak z przeszłości na takim noworodku.



Odruch dłoniowo chwytny 



Jak bardzo po głębszej analizie przypominamy naszych kuzynów z drzew.



Dlaczego jesteśmy ważniejsi?

Skoro ewolucje mamy już za sobą i wszyscy zgadzamy się, że jesteśmy zwierzętami przejdźmy do czego zmierzam. Jedyne co wyróżnia nas od innych zwierząt to złożone możliwości umysłowe nie występujące u innych gatunków. (Choć poznałam pare wyjątków tej reguły) Jeżeli więc nie jesteśmy jakimiś mini bogami, ideałem wszechświata dlaczego ludzkie życie jest obiektywnie bardziej wartościowe od życia choćby psa, goryla czy krowy? Odpowiedź: Nie jest. To tylko kwiestia należnej perspektywy. Tak jak mówiłam jedynym odstępstwem od innych zwierząt jest nasz mózg i rozwój intelektualny, emocjonalny który za tym idzie. Ale dobrze wiemy, że są na świecie osoby niepełnosprawne umysłowo, rodzące się jedynie ze szczątkami mózgu nie zdolne do samodzielnego funkcjonowania 

.Czy to oznacza, że są to osoby którym nie należy się szacunek ani nawet prawo do życia? No nie, to nie Sparta, za zamordowanie takiego dziecka grozi równa kara jak za zabójstwo zdrowego. Więc jedyną cechą którą wyróżniamy się od zwierząt nie jest determinująca  o naszej wartości. Abstrahuje teraz od wszystkich dogmatów wiary bo nie ma to nic do rzeczy z tematem, jest to czysto filozoficzna teza, która ma za zadanie przedstawienie konkretnego światopoglądu.

Kogo wybrać





Jeżeli spojrzymy na zdjęcie powyżej pewnie rozpoznamy w tym opiekuńczym panu Adolfa Hitlera. A teraz hipotetyczne pytanie; jeżeli któreś z nich na zdęciu miałoby w tym momencie zostać zamordowane a Wy musieliście wybrać czy będzie to dziewczynka czy Adolf to na które wskazalibyście palec? Zakładam, że wszyscy bez zawachania wybrali by Hitlera, powiem więcej, założe, że spora grupa osób sama by go zabiła i wybrała by życie psa nad jego. Ale dlaczego? Przecierz jest tak samo człowiekem jak ta dziewczynka. Czyż ich życie nie powinno mieć równej wartości? Nie, wartość człowieka najogólniej oceniamy po jego czynach. Hitler przyczynił się do milionów barbarzyńskich morderstw, ta dziewczynka natomiast nie ma złych intencji a ma w sobie potencialne dobro które cenimy w człowieku. Gdy ktoś jak Adolf, Himmler, Stalin, Bin Laden wyrządza tyle niepotrzebnego zła staje sie bezwartościowy w naszych oczach. Oczywiście jeśli dałabym koło siebie krowe i zwykłego człowieka i zadała identyczne pytanie większość osób wybrało by człowieka i nie ma w tym nic złego. Ewolucyjnie i naturalnie w zwykłych przypadkach powinniśmy być bardziej przychylni wobec naszego własnego gatunku lecz staram się pokazać że obiektywnie ludzkie życie jeśli nie wcale to jedynie odrobine przewyższa wartością życie zwierzęcia. One tak samo czują ból, strach, radość tak samo są opiekuńczymi matkami które nie chcą mieć odebranych i zabitych dzieci. Dalczego więc gdy jest to absolutnie nie konieczne wyrządzamy naszym kuzynom takie piekło?


To poczucie wyższości i zakłamanie dało nam odwrotny od zamierzonego efekt. Przez to zło tracimy na naszej wartości jako ludzkość spadamy jeszcze niżej w dół ale żywie nadzieje, że pewnego dnia wyjdziemy z tego zacofania i brzydoty. 

Jeżeli nie chcesz być hipokrytą i chcesz naprawde dowiedzieć się o procesie i ofierze którą ktoś ponosi za Twój obiad. Na dole daje link to świetnie wykonanego filmu którego produkcja zajeła 8 lat, warto obejrzeć żeby otworzyć oczy. Daje link do yotube ale jeśli ktoś nie ma konta bo film na restrycje wiekowe pod tym będzie link do CDA ma którym możecie go bez problemu obejrzeć. 



Film na CDA

poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Nie obchodzą mnie głodne dzieci w Afryce ani bezdomni.









Dziś będzie długo zawile ale nie nudno. Zanim jednak do tego przejdziemy pozwólcie, że podziele się z wami zdjęciem czegoś na co natknełam na sklepowej półce pare dni wstecz.
 Jaja z chowu klatkowego, które na granicy niezdatności do spożycia były sprzedawane na promocji
                                                                                                                                                                                                Wszystkie jaja mają na skorupce odchody w większym lub mniejszym stopniu jednak na tym
konkretnym jajku było to szczególnie widoczne. Przykład ten ewidentnie potwierdza co mówiłam w ostatnim wpisie. Jajka są skażone kałem co jest jednoznaczne z prawdopodobną salmonellą, samym trzymaniem jajka narażamy się na zakażenie. Ale to nie wszystko w 2015 organizacja badawcza Custumer Reports w swoim laboratorium zbadała łącznie 207 kilogramów mięsa wołowego z różnych firm i sklepów. Teraz uwaga bo ważne. KAŻDY z 207 kilogramów bez wyjątku był skażonym kałem. 20% zawierała w sobie laseczke zgorzeli gazowej czyli paskudnej choroby którą rocznie zostaje zarażonych ponad milion osób. 10% mięsa wypadło pozytywnie w teście na gronkowca złocistego, który częso nawet po usmażeniu pozostaje żywy i oczywiście salmonella. To ja jestem ta dziwna, że nie chce mieć kupy na talerzu? Ale nie przedłużajmy przejdźmy do dzisiejszego tematu

Co za okropna osoba z tej Weroniki

Od kiedy zostałam weganką zaczełam słyszeć całe spektrum różnych, głównie negatywnych opinii dotyczących mojego nowego stylu życia. Jeden z komentarzy jednak, nad wszystkie inne pozostwiał mnie z nader osobliwym uczuciem a ów komentarz brzmiał mniej więcej tak; "Zamiast zwierząt zainteresuj się ludźmi, głodujące i chore dzieci, bezdomni i spragnieni. Dla takich jak Ty ważne są tylko zwierzęta" a teraz dosłowny cytat kóry usłyszałam pewnego razu po wysłuchaniu powyższej krytyki "Masz nasrane w głowie i nie widzisz prawdziwych problemów na świecie." Uśmiechnełam się irnonicznie, nie chcąc zaczynać kłótni. Pomyślałam jedynie, że to wybitny kretyn. Próbowałam zapomnieć o tym temacie ale nawiedzał mnie jak koszmar ponieważ zdałam sobie sprawe ile osób, inteligentych osób żyje z tym tokiem myślenia nie widząc produktu przyczynowo skutkowego. Jaki jest ten produkt? Śmierć głodowa, śmierć z pragnienia, nowotwory i inne choroby. 


                                 Sorry, nie starczy 

Większość z was uważa, że problem wspóczesnego głodu polega na tym, że nie dysponujemy wystarczającą ilością żywności by podzielić się z całym światem. Hipoteza ta dość daleko mija się z rzeczywistością. Jaka jest prawdziwa przyczyna marnotrawstwa żywności na Ziemi? Produkcja mięsa i innych produktów zierzęcych. Wegańska propaganda? Niestety nie. Przedstawie wam bardzo powierzchowny, krótki zbiór faktów o głodzie, biedzie i niesprawiedliwości, która rządzi współczesnym światem.


1.   Na Ziemi jest około 850 000 000 ludzi głodnych i nie dożywionych. 

Według statystyk ONZ dziennie 21 000 osób umiera z głodu i problemów zdrowotnych z tym związanych. To znaczy że jeśli czytasz mojego bloga przez 2 minuty już około 30 gdzieś dalej lub bliżej wydało ostatnie tchnienie z tej właśnie przyczyny. To aż 3.1 mliona samych dzieci umierających rocznie 

2.   3.6 miliardów żyje bez odpowiedniego dostępu do wody. 

Każdego roku przez odwodnienie, złą jakość wody i brak możliwości do odpowiedniej higieny zgnieło 1,5 miliona samych dzieci. 




                         3. Na całym świecie około 60% zbieranych plonów przeznaczone jest na pasze dla zwierząt hodowlanych.  

Dziwne prawda? Plony te to soja, kukurydza, pszenica więc są równie zdatne do spożycia przez ludzi. Same Stany Zjednoczone produkują rocznie wystarczająco zbiorów by nakarmić dodatkowe 800 000 000 ludzi, czyli prawie wszystkich obecnie głodnych na Ziemi lecz zamiast tego karmią one miliony zwierząt by następnie poderżnąć im gardło i zrobić grilla. Coś jest nie tak. 

Powyższa animacja przedstawia zużycie jedzenia i wody dla 7 miliardów ludzi w porównaniu do jedynie 1,5 miliarda krów




4. Produkcja około 120 gramów mięsa wołowego to w przeliczeniu 2498 litrów wody. 

Całkiem duża cyfra jak na jednego burgera. Za to litr mleka kosztuje nas 946 litrów wody. Żeby wyprodukować 1 kg mięsa wołowego potrzebne jest 7 kg plonów, 1 kg wieprzowego 4 kg plonów, 1 kg drobiu 2 kg plonów. 


Codziennie 30% zdatnej do picia wody jest zużyta do hodowli zwierząt 

5. Około 45% powierzchni lądowej na Ziemi jest przeznaczona na hodowle zwierząt i wymogi związane z tą branżą.

To całkiem spora powierznia i podejrzewam że nikt nie byłby dziś głody jeśli produkowało by się na niej żywność przeznaczoną dla ludzi, nie dla zwierząt.


6.    5,440 milionów arów lasu deszczowego zostało wycięte dla wypasu bydła i plantacji paszy dla zwierząt. 

Jak wiemy z podstawowej ekologii las deszczowy to "zielone płuca" naszej planety co znaczy, że są dość ważne dla naszego ekosystemu i dobrostanu. 



Konkluzja
  

Wiem, że jak narazie podałam stos ogromych liczb które trudno odtworzyć w wyobraźni ale na chłopski rozum każdy, nawet ułomny umysł potrafi dostrzec, że wkład surowców w produkcje mięsa i innych zwierzęcych produktów nie wraca się nam ani troche. To, co teraz przeczytalićie to zaledwie zmoczenie palca w oceanie obrzydliwości i zła które niesie za sobą ta branża. To niekończący się efekt domina cierpienia nie tylko zwierząt ale też innych ludzi na nizinie społecznej i całej planety. Jeśli kogoś szczerze przejmuje głód dzieci w Afryce lub bezdomni leżący na dworcu powinni przestać płacić systemowi który wbija tym ludziom nóż w plecy. Oczywiście moża pomóc poprzez wspieranie organizacji charytatywnch lub kupieniu bezdomnemu bułki, to piękna inicjatywa lecz to jak zakładanie małego plastra na ogromnej zaropiałej ranie. Trzeba spojrzeć na to z dalszej perspektywy. Jeżeli ktoś nie chce uczestniczyć w tej niesprawiedliwość powinien przejść na weganizm, to całkiem proste. Można zaprzestać na byciu wygodnym hipokrytą, który co roku chodzi z serduszkiem z wielkiej orkiestry świątecznej pomocy lub zrobić rzeczywistą różnice i zabić główną przyczynę głodu i biedy. Nie jestem w stanie przedstawić wszystkiego czego bym chciała bo musielibyście nie spać żeby to przeczytać ale w najbilższym czasie zbaczając z tematu weganizmu postaram się odpowiedzieć na pytanie dlaczego nosze ubrania i korzystam w ajfona które dzieci z Chin i innych biednych krajów zrobiły za grosze. 


Spisek krów

Teraz chcę wam zaprezentować dokument który naprawdę świetnie wgłębia się z dzisiejszą tematykę a także na aspekcie destrukcji naszej planety przez ten przemysł. Film jest naprawdę fajnie zrobiony jednym z patronów i producentów jest Leonardo Dicaprio. Jeśli ktoś ma chwile czasu zamieszczam link pod obrazkiem gdzie można obejrzeć za darmo.