niedziela, 26 czerwca 2016

Chińczycy, Hipokryci i idioci
















Na naszym bezchmurnym, czerwcowym niebie pojawiła się parę dni temu krwista plama. Niektórzy jej nie widzą i nie zauważają, inni specjalnie odwracają  wzrok ponieważ może ona zepsuć wesołą aurę rozpoczynających się wakacji ale ona dalej tam jest.  Chodzi o już 6 "festiwal" psiego mięsa w Yulinie, w Chinach który zaczą się 21czerwca. Trwa on 10 dni i przez ten czas około 10 000 psów zostanie i aktualnie jest bestialsko zabijana na potrzeby tego wydarzenia. Uczestnicy wierzą, że mięso psie smakuje znacznie lepiej gdy zwierzę przed śmiercią uwolni dużą ilość adrenaliny i jeśli jego mięśnie będą nasączone krwią. Przez to właśnie wierzenie zwierzęta nie są zwyczajnie  zabijane ale przed uśmierceniem przeżywają szereg tortur trwających do 40 godzin by wywołać krwotok wewnętrzny i uwolnić jak największą ilość adrenaliny. Nie trzeba się dużo trudzić by znaleźć w internecie zdjęcia i filmy na których uczestnicy "festiwalu" biją psy na śmierć kijami, przypalają, obdzierają ze skóry, gotują żywcem a nawet krzyżują. Ktoś zapyta: "To legalne?" Niestety tak. Chińskie prawo nie zawiera żadnych przepisów chroniących zwierzęta. Rzeźnicy mogą je katować w jaki sposób zechcą bez obawy przed konsekwencjami. Psy te mają jedyną szanse uwolnić się od tego piekła poprzez ręce człowieka na zdjęciu powyżej. 

Marc Ching - to amerykanin chińskiego pochodzenia, który odważył się zmienić coś na tym świecie. Zostawiając żonę i dzieci wyrusza na drugi koniec świata by uratować psy przed ohydną śmiercią. Wielokrotnie za swoją działalność został tak dotkliwie pobity że musiał być hospitalizowany.    Wykupił i zamkną już 5 rzeźni przez co udało się uratować 1000 psów. Jednak nie jest wszechmocny a opieka, budowa schroniska, przejęcie rzeźni i leczenie psów dużo kosztuje więc potrzebuje każdej możliwej pomocy. 



"Patrzyłem jak zasłania łapkami pyszczek. Patrzyłem jak to coś, co nazywamy życiem zostało powoli wypchnięte i wytłoczone z jej żył.

Powiesili ją

I podczas gdy do mnie piszczała a jej oczy błądziły po niebie, upadłem na kolana, byłem tchórzem w momencie umierania

To był dla mnie ciężki dzień. Dzień śmierci i przemocy. Jestem teraz w złym miejscu. Nie mogę znaleźć w sobie światła. W nocy czuję się uwięziony, jak żyć kiedy niebo spada, jak oddychać kiedy wszystko wokół ciebie tonie.

Krew. Widzę tylko krew. " 













Pomóż zakończyć Yulin kliknij tu
 
Każda wpłata ratuje jakiegoś psa przed śmiercią w torturach. Jeśli nie stać Cię by wpłacić ekwiwalent 25$ lub więcej zaznacz "Custom" i wyślij na ile możesz sobie pozwolić wpisując dowolną kwotę. 

UPDATE: Najlepiej wpłacić przez PayPal konto zakłada się bardzo łatwo pobiera najmniejsze kwoty transakcji i jest najłatwiejsze w obsłudze. Jeżeli zdecydujesz się wpłacić przez kartę sprawdź koszt transakcji walutowej ale konto na PayPal zakłada się w 2 minuty. 

Jeżeli chcesz przetłumaczyć stronę to wciśnij prawy przycisk myszki i wybierz zmane języka, tłumacza albo translate u mnie jest 3 od dołu. Później w prawym gónym rogu wyskoczy kwadracik i szukajcie języka polskiego. W razie pytań piszcie do mnie. 

Możecie śledzić Marc'a na instagramie, facebook'u lub na jego stronie by zobaczyć progres i dowód, że Twoje pieniądze nie idą na marne.
Strona oficialna

Facebook



Hipokryci

Część mediów na zachodzie grzmi o "festiwalu" w Yulinie. Można wtedy zauważyć całe stado oburzonych hipokrytów którzy mówią jak okropne jest to co się tam dzieje, rzucając epitetami i wyrażając swoją bulwersacje. Ci sami ludzie tego samego popołudnia na obiad jedzą schabowego lub  lub gulasz z cielęciną nie zastanawiając się nad swoim dwulicowym podejściem do życia. Nie zrozumcie mnie źle, nie mam komuś za złe że jest oburzony na coś tak karygodnego. Jakikolwiek wyraz empatii jest z dzisiejszych czasach na miarę złota. Faktem jest jednak, że Yulin dzieje się w naszych rzeźniach codziennie, z taką samą okrutnością i z takim samym skutkiem - bezsensownym cierpieniem. Świnia, krowa, kurczak, koza czują tyle samo bólu i przerażenia co pies. Pracownicy rzeźni są ludźmi często z tendencjami sadystycznymi a swoją frustracje wyładowują na zwierzętach przy uboju. Jest też taka grupa hipokrytów która dokłada do tego jeszcze swoją ignorancje. Twierdzą, że nie sprzeciwiają się jedzeniu psiego mięsa lecz torturom i cierpieniom które te psy przechodzą przed śmiercią. Jeżeli faktycznie taki jest ich motyw to jedynym sensownym następstwem było by przejście na weganizm ponieważ szczytem debilizmu jest twierdzenie, że my za zamkniętymi  drzwiami rzeźni jesteśmy choć trochę lepsi dla zwierząt które wykorzystujemy do mięsa.                       Nie popieram akcji Marc'a ponieważ są to psy pisałabym o tym bez względu na gatunek zwierzęcia. Bardzo chce by ten "festiwal" się skończył bo jest on próbą znormalizowania ekstremalnej przemocy i znęcania się nad zwierzętami. Jest definicją upadku i cofania się cywilizacji przez którą wstyd mi czasami być człowiekiem.













Idioci

Jest jeszcze jeden odłam ludzkiej głupoty. Część osób twierdzi że "festiwal" to część chińskiej kultury do której nie możemy się wtrącać bo jej nie rozumiemy. Jak można nazwać coś tak barbarzyńskiego kulturą? W ogólnej definicji kultura to całokształt duchowego i materialnego dorobku społeczeństwa. Przemoc i bestialstwo nie jest żadnym dorobkiem. Obrzezanie dziewczynek w Nigerii nie jest kulturą lecz wstydem narodu, tak samo jest z Hiszpanią i corridą i tak samo z "festiwalem" psiego mięsa w Yulinie. Nazywajmy rzeczy po imieniu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz